W pogoni za Wielkanocnym Zajaczkiem
Zatem Smyki postanowiły odszukać Wielkanocnego Zajączka.
Może ukrył się na wsi, w polu, w sadzie, albo na łące?
Wyruszyły więc do Kluczewa k/Przemętu, do zabytkowej zagrody kowala Krzysztofa.
Wszystkie Smyki były bardzo czujne, gdyż Zajączek Wielkanocny mógł ukryć się wszędzie.
Sprawdziły więc oborę, gdzie znalazły krowę Mućkę, jałówkę Zytkę i cielaczka Mańka oraz kozę Felę, króliczarnię zamieszkałą przez dużą, króliczą rodzinę oraz Siedlisko, gdzie mogły pobawić się zabawkami, które w większości własnoręcznie wykonał pan Krzyś- kowal "Złota Rączka".
Nigdzie jednak Zajączka nie było! Wsiadły więc do wozów ciągniętych przez traktor i wyruszyły na pole, ale wśród rosnących zbóż i szparagów też go nie dostrzegły.
Wróciły więc do zagrody, gdzie Gospodyni pokazała im, co w gospodarstwie się wytwarza.
Spróbowały też pysznego chleba z przemęckiej manufaktury, pierogów, masła, kiełbaski i sera z Kluczewa....
oraz rogalików wypieczonych przez ...... Wielkanocnego Zajączka!
A to ci heca! Zajączek dogonił przedszkolaków w chacie!
Z pełnymi brzuszkami, silne Smyki mogły wreszcie pójść do kuźni, by pomóc kowalowi Krzysiowi wykuć ze stali podkowę.
W" Starej Chacie u Kowala" zobaczyły też, jak kiedyś żyło się na wielkopolskiej wsi. Szczególnie spodobały się małym podróżnikom zabawki, które kilkadziesiąt lat temu rodzice wykonali dla małego wtedy Krzysia: np. ciężarówka z drewna, lalki z włóczki i lnu.
Czas na przepełnionej wiosennym słońcem wsi wszystkim mijał bardzo szybko i trzeba było wracać do przedszkola.
Zajączek obiecał jednak Smykom, że przyjedzie do naszej Akademii na wielkanocne śniadanie 16 kwietnia.